Żegluj po białych wodach spryskaj z rozsądkiem nieużytek. kamień w kamień wspinać się po ścianach domu. Podążaj za nawadniającą trawą przeciwko uprawie ogrodu ten paginowany raj. Wykop dno pola i wejdź na ziemię! po więcej humusu. Odkrywaj dzikie ścieżki do swobodnego przejścia se mouvoir entre taillis et buissons. Uciekanie się do dziecięcego bełkotu Wróć w Krainie Czarów. Usiądź bliżej ziemi napompuj płuca dobrym zapachem i spójrz na trollingowe niebo. Tam po drodze dziadek wraca ze spaceru ręce skrzyżowane za plecami. L'alouette lulufixera un matin de fêteles lampées de brume. Odwraca się w przelocie biała forma bliskiego, przebiegłego przyjaciela. można policzyć na palcach dni po zdaniu de salissures énuméres. Zasiane marzeniami l'homme de poésiepodpisuje swoją obecność milczeniem. Dotknij policzka małego księżyca w spoczynku oczy szeroko otwarte ssanie ust. oddział zimowy przez błyszczące pąki provoque le printemps. A jeśli lenistwo zobowiązuje głupia rosa odzwierciedla patrzącego. chodź le grand-frère est arrivégdzie położyć głowę?. 382
Jestem wojownikiem cienia a gorzka fala nie zmusi mnie do złamania przysięgi. Ilość " Il " podszedł i uderzył mnie od tyłu la voie lactée s'enroula d'une écharpe dernière.
budzę nawracający uraz gardła wezwanie nad baldachimem w wietrze deszczowych nocy przycupnięty przeciw mistrzowskiemu drzewu. noszę w ustach świeża woda z kory napięte ucho ziemia martwych liści szeleszczące wyblakłe wspomnienia. Wydychaj zapachy bagien gra czerwony księżyc de ses pupilles aiguiséestaniec czystego nieba entre les draperies de la ramurei czarne od sadzy chmury. Noszę odznakę mocy na tarczy zobowiązanych zatracić się w rozszczepialnych słowach na zamarzniętej kuli des songes rouges sangs. 381
Uciekła z gniazda świt przebudzeń, księżyc w swoim zamęcie. Warstwa gwiazd na drewnianej platformie pokazał drogę. Nie płacz nie idź wystarczy jedno spojrzenie. Dzień się zaczyna i jej usta podpalić niebo. Wyciągnięte ręce uprząż boli plecy stopy zapadają się w glinę. Przez wąskie drzwi rany dostępowe potem wejdź na zbocze. Wychodząc więcej hałasu nic poza pieszczotą trawy.Wskaż płomień między wiórami ognia boga. ucieczka z jaskiń teksty i romans. Pochylać się na krawędzi klifu stworzenia o zachodzie słońca. Jeden po drugim naciąć tablicę przechodzące torby. Nie wchodź już na strych przejść przez korytarz, pszenica przybyła. Otwory są zatrute, przykucnięty grasujący powód. Fini, nie pójdziemy już do lasu pokrojony jałowiec. Słomiane koła zębate odlecą minął czas zadrapań sous le vent de planèze. kaucja Pranie w wiklinowym koszu. Bukiet stokrotek, jagody i maki na krawężniku, pogoda jest sztormowa. 380
Klej nos o szybę kołysząc się z nogi na nogę dziecko obserwuje mgłę dont les fines gouttelettes captent la lumière balony na żywo devenant coulures vibrantes dla przyspieszonego rzucać. zima płacze dehors un froid sec saisissant les jambes pomimo wełnianych skarpet i sztruksowe majtki. Ostatni koń minie na opustoszałej ulicy ahanant naseaux fumants trzaskanie wilgotnym chodnikiem jego podkutych kopyt. W powietrzu jest odwaga góry budynków pieszczą mgłę d'au dessus la rue principale où ronfle quelques moteurs toussoteux. Pojawienie się wspomnień wpisany pod skórą dziecko semafora zobacz światła przez pęcherze morza. jest piasek w stawach du passage à niveau obligeant au ralentissement la bête humaine au loin lâchant ses panaches de fumée.
Usłyszę ciężki konwój tempo na krótkich torach un rythme glacé grimant le tireté des nuages à la queue leu-leu parsemée des souriantes branches de lilas. Maman, pada deszcz pada śnieg grad. Że jesteśmy bardzo blisko pieca. Myszy skubią podłogę sous la plaque de tôle de la Shell krople wody na suficie na rurze to kondensacja Mama poda ręcznik przybity do miotły.
Chrystus będzie wiedział la couronne d'épines et le vinaigre de ses yeux d'Aubrac à faire tourner la bille bruyante w odwróconej żelaznej pokrywie.
Merci Renéde m'avoir permis d'être en amitiéavec toi le Grand Frèrede m'avoir permis de comprendre l'autrel'ami des entomeures. Par ta voixj'ai pris possession de ma paroleà l'infini dorénavantsouffle sur l’œillet du poètel'appel si prochedes échanges sensiblespassés et à venir. 375
Je suis à tes côtésmon ami Renédans ce retour à la terreceint des flammes de la purification. Idź swoją ścieżką ne retiens pas le tempssois poussière finesur le devant de la maison. Voyage dans le VideSois traces affleurantestes mots, tes pensées, ton regardau fouet du cocher éterneltu es soumiset sommes ceux qui te suiventvers le Grand Œuvre à permettre. Une pincée de selun Rienun compagnonnaged'âge pointjuste les mains qui se cherchentyeux dans les yeuxqu'il pleuvequ'il venteque le soleil soit de la partiej'élève devant toile petit escabeau des bontésélevé dans la bibliothèquedes mots partagées. 376
Jaune vert krzyża między bukami au lent déplié de la lumière sur les troncs entre les ruines du château monte la charrette des morts . Des voix un vieil avion fait ronfler ses hélices les aboiements d'un chien loin très loin. L'arbre se voile se dévoile incessamment mouche noire sur le papier blanc les doigts tricotent l'écriture.